Cześć !
Bardzo cieszę się z dobrego przyjęcia ostatniego newslettera, tj.Pełne archiwum newslettera 🗒️ + darmowy kurs SEO 🎓. Cała kampania miała współczynnik open rate na poziomie 41,09%!
Tym razem w moje ręce wpadł bardzo ciekawy „Manifest Twórców Internetowych”, który świetnie pokazuje, jak wygląda… A raczej jak cały czas zmienia się rynek osób, które tworzą w sieci.
W dzisiejszym newsletterze zapraszam Cię do mojego omówienia tego raportu i zapoznania się z oryginałem.
Kogo obejmuje raport?
Zacznijmy od końca, czyli metodologii powstania opisywanego manifestu.
Całość powstała w oparciu o ankietę przeprowadzoną w październiku 2021 roku i obejmuje odpowiedzi 1624 twórczyń i twórców.
Jako, że raport w dużej mierze dotyczy finansów, wyłączono tutaj osoby, którzy jeszcze nie zarabiają na swojej działalności.
Dane dotyczą rynku amerykańskiego, więc trzeba mieć to na uwadze.
Na czym najczęściej zarabiają twórcy internetowi?
Według przytoczonych informacji, do najczęstszych sposobów monetyzacji działalności zaliczymy: zarabianie na reklamach (61% ankietowych), płatne subskrypcje (38%), „napiwki” od fanów (36%).
Na kolejnych pozycjach znajdziemy m.in. prowadzenie własnych społeczności czy kursów.
Szczegółowa tabela wygląda następująco:
Ciemna strona bycia twórcą…
Bycie content creatorką czy creatorem to jednak nie tylko przychody i zarobki, ale także szereg kwestii, z którymi trzeba poradzić sobie mentalnie.
93% ankietowanych stwierdziło, że w tego rodzaju działalności może pojawić się negatywny wpływ na życie, a 45% badanych doświadczyło dołka emocjonalnego. (stawiam, że chodzi o oceny działań w oczach innych i komentarze z tym związane)
77% twórczyń i twórców ma obawy co do tego, że ich działalność jest zbyt zależna od platform społecznościowych i że zmiany algorytmów działania mogą też wpłynąć na nich.
Zmieniające się realia rynku
Co ciekawe, niezależni twórcy coraz częściej odchodzą od posiadania publiczności w social mediach na rzecz budowania bezpośredniego związku z odbiorcami.
Już 24% z badanych posiada własne strony, a 21% przychodów ankietowanych osób pochodzi z posiadania własnej społeczności (forum dyskusyjnego), gdzie fani mają nie tylko dostęp do głównego twórcy, ale także mogą wzajemnie wymieniać się poglądami czy spostrzeżeniami.
Magiczne 1000 dolarów miesięcznie z działalności
Według danych przytoczonych w analizie, aby zarobić 1000 dolarów miesięcznie, twórczynie czy twórcy muszą mieć około 100 tys. obserwujących na Instagramie, 2 mln wyświetleń wideo na YouTube lub 25 mln wyświetleń na TikToku.
Zamiast tego, coraz większa rzesza wybiera własne kanały zdobywania środków – i tutaj liczby potrzebne do osiągnięcia tego tysiąca dolarów miesięcznie są znacznie inne.
Do zrealizowania takiego celu, wystarczy jedynie 26 osób płacących miesięcznie po ok. 40 dolarów za dostęp do społeczności, 225 patronów, którzy wspierają datkiem 5 dolarów na miesiąc, czy 104 sybskrybentów gotowych wydawać 9,99 USD co 30 dni.
A ile Ty potrzebujesz miesięcznie?
Aby oszacować swoje potencjalne zarobki, powstał też ciekawy kalkulator dla twórców internetowych.
Wystarczy, że na tej stronie wybierzemy odpowiednią kwotę miesięcznych przychodów i zobaczymy, ile osób wspierających / kupujących potrzebujemy w skali miesiąca.
Oczywiście realia amerykańskiego rynku nie przekładają się idealnie na Polskę, ale liczby generalnie się zgadzają 🙂
Zamieńmy w swojej głowie walutę na złotówki i wtedy widać dokładnie, jakie wsparcia i w jakich źródłach czy serwisach potrzebujemy do osiągnięcia zakładanego celu.
Wejdź na stronę i przelicz to samodzielnie!
Rynek twórców w 2024 roku
Autorzy manifestu pokusili się też o analizę, jak ich zdaniem rynek będzie wyglądał w 2024 roku.
Szacują, że liczba twórców działających online przekroczy wówczas 400 milionów osób!
Do tego grona zaliczane są osoby zajmujące się: self-publishingiem, streamingiem, podcastami, wydawcy serwisów i wielu innych.
W tym pliku znajdują się źródła, na podstawie których dokonano tych założeń.
Podsumowanie
Przygotowany raport świetnie pokazuje, że twórczynie i twórcy skręcają w kierunku posiadania własnego miejsca w Internecie. Własnego źródła dotarcia do klientów, własnych sposobów sprzedaży i marketingu.
Chcą też utrzymywać zupełnie inne relacje z wybranymi fanami, niż te dostępne w social mediach.
Myślę, że mogę podpisać się pod wnioskami tego raportu i widzę ruch w tę samą stronę w naszej codziennej działalności w IMKER. Coraz nowsze produkty, usługi skierowane do konkretnych odbiorców. Nisza okazuje się być lepsza i bardziej dochodowa, niż duży zasięg na Instagramie czy Facebooku.
Oczywiście fakt, że nie potrzebujemy setek tysięcy obserwatorów, magicznie nie sprawi, że znajdziemy kilkudziesięciu czy kilkuset płacących klientów. Do tego też potrzebna jest praca i wysiłek, ale taki cel wydaje się znacznie prostszy do zrealizowania…
🤔 Daj mi proszę znać, co Ty co sądzisz o rynku twórczyń i twórców? Zgadasz się z tymi obserwacjami? 🤔
Spodziewaj się zatem kolejnych wiadomości ode mnie na temat self-publishingu oraz sprzedaży książek w Internecie w najbliższym czasie.
—
Pozdrawiam
Krzysztof Bartnik / imker.pl
PS. Jeżeli znasz kogoś, komu spodobają się te treści, śmiało polecaj newsletter innym.
Przygotowałem nawet specjalną podstronę, na którą możesz odsyłać znajomych: https://imker.pl/newsletter/.
Wielkie dzięki! 🤟