Dekadę temu influencerzy w Polsce stanowili jeszcze niewielką, choć wyraźnie rozpoznawalną grupę. Ich działalność kojarzyła się raczej z zabawnymi filmikami na YouTubie niż z biznesem a zarabianie w sieci oznaczało najczęściej barter lub symboliczne honorarium. Po 10 lat istnienia Imker, firma wspierająca twórców w sprzedaży ich produktów, zarówno fizycznych, jak i cyfrowych, podsumowuje jak w tym okresie zmieniły się realia sektora ekonomii twórców.
Dziesięć lat temu polski YouTube należał do gamerów – Rezigiusza, Stuu i Blowka, którzy jako pierwsi organizowali MeetUpy gromadzące tysiące fanów, chcących spotkać swoich internetowych idoli. W blogosferze królowały influencerki modowe – Maffashion i Jessica Mercedes – wyznaczając trendy i kształtując opinie o stylu życia. Instagram dopiero raczkował – korzystało z niego zaledwie około 2 milionów osób, czyli niemal sześciokrotnie mniej niż obecnie, a duże grono obserwujących zarezerwowane było głównie dla celebrytów, takich jak Robert i Anna Lewandowscy, Joanna Krupa czy Wojciech Szczęsny. W tym czasie realnie zarabiali na mediach społecznościowych praktycznie tylko ich założyciele – Mark Zuckerberg i twórcy innych platform – bo dla samych użytkowników możliwości monetyzacji były wciąż bardzo ograniczone.
– Mimo niewielkich możliwości monetyzacji już wówczas zaczęły się pojawiać pierwsze próby zarabiania na twórczości internetowej. Youtuberzy tworzyli własny merch: koszulki, kubki, bluzy. Niedługo później powstał Patronite, a twórcy zaczęli podejmować współprace z markami, początkowo głównie barterowe – mówi Krzysztof Bartnik, prezes firmy Imker. – Te kroki pokazały, że istnieje realne zainteresowanie monetyzacją twórczości, a fani chętnie sięgają po produkty sygnowane przez swoich idoli. Jednocześnie uwidoczniły potrzebę profesjonalnej logistyki i rozwiniętych sklepów internetowych, które mogłyby sprostać rosnącemu popytowi.
Tak w 2015 roku narodził się pomysł na Imker – polską firmę z okolic Zamościa, która przez ostatnią dekadę wsparła setki autorów, edukatorów, youtuberów i innych twórców w sprzedaży ich produktów – od książek i kursów po kosmetyki, ubrania czy e‑booki. Tylko w ostatnich trzech latach za pośrednictwem narzędzi Imker twórcy internetowi sprzedali produkty o łącznej wartości 250 mln zł, z czego aż 102 mln zł przypadło na sam 2024 rok.
– Dziś twórca internetowy to nie tylko ktoś, kto buduje zasięgi, ale przede wszystkim świadomy przedsiębiorca – mówi Krzysztof Bartnik, prezes i współzałożyciel Imker. – Treści influencerskie osiągnęły bardzo wysoki poziom, a działania twórców coraz rzadziej opierają się na improwizacji. Zamiast tego coraz częściej mamy do czynienia z przemyślanym podejściem do sprzedaży, skalowania i budowania własnych marek. W Polsce jest już około 700 tysięcy twórców internetowych, spośród których wielu można zakwalifikować do kategorii twórcoprzedsiębiorców – osób traktujących aktywność w sieci nie jako dodatek do pracy, lecz jako spójny i długoterminowy model życia oraz zarabiania.
Jak zmieniają się potrzeby twórców?
Imker, jako partner operacyjny twórców, obserwuje te zmiany z bliska. Produkty cyfrowe, takie jak kursy, podcasty, webinary, ebooki czy newslettery zyskują na znaczeniu w niezwykle szybkim tempie – tylko w 2024 roku twórcy korzystających z oferty Imker Digital wygenerowali dzięki nim ponad 52 miliony złotych przychodów. Ich popularność wyraźnie przyspieszyła w okresie pandemii i od tego czasu nieustannie rośnie, przyciągając uwagę zarówno twórców, jak i odbiorców.

W ciągu ostatnich lat zmienił się również sposób działania twórców. Wcześniej samodzielnie pakujący paczki w domach, obecnie coraz częściej korzystają z usług fulfillmentowych oraz rozwijają własne sklepy internetowe. Nowoczesne technologie zastępują manualne zarządzanie zamówieniami i kontaktami z klientami, a automatyzacja sprzedaży i narzędzia analityczne umożliwiają lepsze poznanie potrzeb odbiorców oraz skuteczniejsze skalowanie działalności.
– Wdrażanie nowoczesnych rozwiązań technologicznych nie tylko usprawnia operacje, ale przede wszystkim buduje przewagę konkurencyjną. Automatyzacja i analiza danych pozwalają twórcom podejmować bardziej świadome decyzje biznesowe, co przekłada się na stabilność i trwałość rozwoju ich marek. Kluczowa różnica między twórcą a marką osobistą tkwi w podejściu do organizacji działalności – twórca skupia się przede wszystkim na procesie tworzenia, natomiast marka osobista zaczyna działać jak firma: planuje, deleguje i buduje zaplecze. Właśnie w tym momencie – gdy kończy się etap chaosu, a zaczyna się świadome rozwijanie biznesu – wielu klientów trafia do nas – dodaje.
Imker jako barometr rynku marek osobistych
Dziś Imker nie tylko wspiera twórców operacyjnie – jego dane pomagają również uchwycić kierunek rozwoju całej branży, której wartość stale rośnie. Raport „Ekonomia Twórców po polsku 2025”, przygotowany we współpracy z Influencers Live Wrocław, pokazuje, że ponad połowa twórców w Polsce osiąga już realne przychody, a co czwarty zarabia miesięcznie więcej niż 10 tysięcy złotych. Najlepsze wyniki notują ci, którzy potrafią dywersyfikować źródła przychodu i rozwijać własne produkty – od cyfrowych po fizyczne.
– Działamy w miejscu, w którym przecinają się kreatywność, dane i logistyka – mówi ekspert. – Dane firmy jasno pokazują, że polska ekonomia twórców internetowych wchodzi w etap skali, automatyzacji i coraz większego profesjonalizmu. Na ich podstawie możemy wskazać, które modele sprzedaży są przyszłościowe, gdzie pojawiają się najczęstsze błędy i kiedy warto zacząć myśleć o skalowaniu. To wiedza, którą dzielimy się z twórcami każdego dnia – dodaje.
Coraz więcej twórców traktuje swoją działalność jak pełnoprawną pracę, a nie jedynie dodatkowe zajęcie. Choć wciąż dominują jednoosobowe działalności, rośnie grupa półprofesjonalistów inwestujących czas i zasoby w rozwój marek osobistych.
– Widzimy wyraźny trend przechodzenia od spontanicznego tworzenia treści do świadomego budowania biznesu – komentuje Krzysztof Bartnik. – Twórcy coraz częściej myślą w kategoriach długoterminowej strategii, a nie tylko pojedynczych kampanii reklamowych. To naturalny etap dojrzewania rynku, który wkrótce wymusi jeszcze większą specjalizację i profesjonalizację.
W 2025 roku wartość globalnej gospodarki twórców szacuje się na około 250 mld dolarów, a prognozy wskazują, że do 2030 roku wzrośnie ona do blisko 528 mld dolarów.

