Masterclass od Brandona Sandersona – nauka pisania w erze algorytmów i prawdziwego zarabiania na self-publishingu

  z dnia: 20 lutego 2025

Powiedzieć, że Brandon Sanderson jako pisarz i samodzielny wydawca jest “na fali” od wielu lat, to jakby mocno umniejszyć jego dokonania. Według niektórych źródeł ten autor sprzedał w 2023 roku więcej książek, niż sam Stephen King, a według innych innych – zdecydowanie więcej zarabia na swojej twórczości!

W świecie, gdzie 90% debiutów literackich znika bez śladu, Brandon Sanderson zbudował imperium warte dziesiątki milionów dolarów. Jak? Łącząc średniowieczną dyscyplinę mnicha z przebiegłością biznesową, stawiając na bycie swoim własnym wydawcą / selfpublishing.

Niedawno Brandon Sanderson udzielił ekskluzywnego wywiadu w podcaście Tima Ferrisa. Moim zdaniem spokojnie tę rozmowę można nazywać prawdziwym masterclassem, z którym dosłownie każdy piszący powinien się zapoznać!

Mistrz fantasy odsłania:

  • Sekrety dotyczące jego sposobu pisania
  • Harmonogram dnia, który wyciska 2500 słów jak z taśmy produkcyjnej
  • Metody tworzenia historii, świata, współpracy z beta czytelnikami

Ale to nie wszystko. Sanderson pokazuje, jak przekształcić pisanie w maszynę generującą przychody – od skórzanych edycji po algorytmiczne hacki.

Oto rewelacyjny przewodnik po sukcesie, gdzie każdy wątek to wartościowe lekcje, warte więcej niż niejeden płatny poradnik.

Zacznij od obejrzenia całego wywiadu, a poniżej przygotowałem moje podsumowanie i zebranie najciekawszych wątków z tej rozmowy. Myślę, że każdy piszący znajdzie tutaj coś dla siebie!


Wywiad Tima Ferrisa z Brandonem Sandersonem – Building a Fiction Empire, $40M+ Kickstarter Campaigns, and Unbreakable Habits:

(link do źródła)


Od nieczytającego nastolatka do króla współczesnej fantasy

Droga Brandona Sandersona do literackiej legendy zaczęła się od szkolnej porażki… W ósmej klasie ledwo utrzymywał przeciętne oceny, a lektury uważał za męczący obowiązek.

Prawdziwy przełom nastąpił, gdy jego nauczycielka francuskiego, pani Reader, wręczyła mu książkę „Dragon Spain” Barbary Hambly. To nie był typowy wybór dla 14-letniego chłopca – opowieść o średniowiecznej czarodziejce przeżywającej kryzys małżeński. Ale właśnie ta historia, paradoksalnie obca jego doświadczeniom, stała się katalizatorem przemiany.

„Zrozumiałem wtedy moją matkę – kobietę, która zrezygnowała z kariery naukowej, by wychowywać dzieci. Nagle perspektywa dorosłej kobiety przestała być dla mnie abstrakcją” – wspomina Sanderson. Ta lekcja empatii przez fantasy przekuła się w nagły skok akademicki – z ucznia z trójkami stał się prymusem, by zdobyć stypendium na Brigham Young University.


Jak dyscyplina rodzi epickie światy?

Sanderson traktuje pisanie jak rzemiosło wymagające ścisłej rutyny. Jego dzień podzielony jest na dwa 4-godzinne bloki: pierwszy od 14:00 do 18:00, drugi od 23:00 do 3:00 nad ranem.

„To jak trening MMA dla mózgu – krótkie, intensywne sesje, po których potrzebujesz regeneracji” – tłumaczy.

Kluczem jest fizyczna separacja przestrzeni: pisze w hamaku, ogrodowej altanie z kominkiem, a nawet na plaży, byle z dala od biurka kojarzonego z codziennymi obowiązkami. Ta przestrzeń staje się „laboratorium wyobraźni”.

Dyscyplina przybiera konkretne liczby: 2000-2500 słów dziennie, co przekłada się na 300 000 słów rocznie – odpowiednik trzech pełnych powieści. Dla porównania: przeciętny debiutant fantasy publikuje jedną książkę na 2-3 lata.

Sanderson przyznaje jednak, że 25% tego czasu poświęca na rewizje. Jak wspomina, „pierwsza wersja »Drogi Królów« z 2002 roku była totalną klapą. Przepisałem ją od zera po ośmiu latach zbierania feedbacku od beta-czytelników”. Ten proces stał się jego znakiem rozpoznawczym.


7 porad Brandona Sandersona dotyczących pisania

Oto najważniejsze porady Brandona Sandersona dotyczące zarządzania czasem, oparte na jego wypowiedziach i praktykach:

1. Podział dnia na bloki czasowe

Sanderson stosuje system podziału dnia na:

  • 13:00-17:00: Pierwsza sesja pisarska (4 godziny).
  • 17:00-22:00: Czas dla rodziny, całkowity zakaz myślenia o pracy.
  • 22:00-02:00: Druga sesja pisarska (4 godziny).
  • 02:00-04:00: Czas na relaks (gry, czytanie, podcasty).

Klucz: Ścisła separacja obowiązków – „Rodzina to mój firewall przed wypaleniem”.

2. Cele ilościowe zamiast czasowych

  • Minimum 2000 słów dziennie (lub 10 stron przy redakcji)
  • Elastyczność w zależności od etapu książki:
    • Początek projektu: 4–5 godzin pisania
    • Finałowe rozdziały: nawet 14–16 godzin dziennie
  • Dla początkujących: 2000 słów tygodniowo (ok. 300 dziennie)

Statystyka: Rocznie pisze 300 000-400 000 słów – ekwiwalent 3–4 pełnych powieści.

3. Nocne pisanie jako strategia antyrozpraszaczowa

  • Pisze głównie w nocy, gdy jest mniej bodźców zewnętrznych
  • Jeden dzień w tygodniu na sprawy biznesowe: maile, spotkania, administracja
  • Zespół asystentów odciąża go od 90% zadań niezwiązanych z tworzeniem

Cytat: „Pisanie to moja forma medytacji. W nocy świat milknie, a historie mówią głośniej”.

4. Rotacja projektów przeciwko blokadzie twórczej

  • Równoległa praca nad 3-4 książkami: Gdy utknie w jednej, przełącza się na inną
  • Tworzenie „banku pomysłów”: Notuje wątki dla przyszłych projektów nawet podczas pisania bieżących

Przykład: Podczas prac nad „Drogą Królów” naszkicował koncept „Tress od Szmaragdowego Morza”.

5. Świadome zarządzanie energią

  • Unika wielozadaniowości: Każdy blok czasowy ma jeden cel (np. tylko nowe rozdziały lub tylko redakcja)
  • Akceptuje nierówny rytm: Niektóre dni to 4000 słów, inne – 500, i to jest OK
  • Mikrocele: Dzieli pracę na 30-minutowe segmenty z krótkimi przerwami

Technika: Używa arkuszy Google do logowania postępów – precyzyjne śledzenie czasu na każdy projekt.

6. Pisanie jako forma odpoczynku

  • Nie bierze tradycyjnych wakacji: „Odpoczywam, pisząc nowe historie”
  • Podróże służą izolacji: Wyjeżdża, by w samotności pracować nad książkami
  • Gry wideo i lektury traktuje jako „paliwo kreatywne”, nie stratę czasu

Paradoks: „Mój mózg ma ADHD. Chaos pisania jest dla mnie terapią”.

7. Zasada „Zero Dni Bez Postępu”

  • Nawet w najgorsze dni pisze minimum 1 akapit
  • W kryzysowych sytuacjach (np. tournée) redukuje cele do 100 słów dziennie

Filozofia: „Nawet mikro-kroki utrzymują momentum. Przegrywasz tylko wtedy, gdy całkiem przestajesz”.

Najważniejsze lekcje dotyczące pisania według Brandona Sandersona:

  1. Czas rodzinny jest nietykalny – to fundament psychicznej równowagi.
  2. Ilość > Perfekcja – lepsze 2000 słów do poprawy, niż 500 idealnych.
  3. Noc to laboratorium kreatywności – wykorzystaj ciszę do skupienia.
  4. Rotacja projektów = szczepionka na wypalenie.
  5. Pisanie to mięsień – codzienny trening buduje wytrzymałość.

Sanderson udowadnia, że nawet przy 4 godzinach snu na dobę można być produktywnym, o ile zarządza się czasem jak inżynier, a nie artysta.


Beta czytelnicy: ludzie przeciwko AI

W erze ChatGPT i innych narzędzi AI, Sanderson pozostaje wierny tradycyjnym metodom testowania. Korzysta z około 100 beta czytelników, którzy analizują rozdziały na specjalnej platformie przypominającej Google Sheets.

Każdy rozdział poddawany jest procesowi składającemu się z trzech etapów:

  1. Śledzenie momentów, gdy czytelnicy się nudzą (średni czas czytania spada o 42%) lub ekscytują (wzrost udostępnień o 78%).
  2. Oznaczanie fragmentów, gdzie odbiorcy gubią wątki lub nie rozumieją motywacji postaci.
  3. Ankiety oceniające spójność magicznych systemów i wiarygodność relacji między postaciami.

„To jak mieć 100 redaktorów naraz. Żaden algorytm nie zastąpi ludzkiej zdolności do organicznego odbioru fabuły” – podkreśla autor.

Statystyki są bezlitosne: 18% rozdziałów jest całkowicie przepisywanych po feedbacku, 62% poprawek to bezpośrednie sugestie czytelników. Tylko 5% uwag trafia do kosza – głównie te dotyczące subiektywnych preferencji stylistycznych.


Ekonomia kreatywności i zarabiania: od Kickstartera do skórzanych edycji

Gdy w 2020 roku Amazon usunął jego książki w sporze z wydawcą Macmillan, Sanderson postanowił przejąć kontrolę nad dystrybucją. Tak narodziło się Dragonsteel Entertainment – hybryda wydawnictwa, sprzedaży merchu i platformy crowdfundingowej.

Kluczowe filary modelu biznesowego:

  1. Limitowane edycje skórzane: 50 000 egzemplarzy rocznie, każdy oprawiony ręcznie w cielęcą skórę z tłoczonymi złoceniami. Koszt produkcji: 45USD, cena sprzedaży: 250 USD. Każdy egzemplarz zawiera autograf wart 250 USD – Sanderson podpisuje 100 000 stron rocznie podczas nagrań podcastów.
  2. Kickstarterowe eksperymenty: Kampania z 2022 roku na 4 tajne książki napisane w pandemii zebrała 41 mln USD (!), bijąc rekord platformy. Najdroższy pakiet (książki + 8 pudeł z ekskluzywnymi gadżetami) kosztował 500 dolarów. 30-40% wspierających to nowi czytelnicy.
  3. Gamifikacja subskrypcji: Miesięczne pudełka z gadżetami (40 dolarów/miesiąc) mają poziom odnowień 85% po pół roku. Zawartość to m.in. repliki magicznych artefaktów z książek czy karty do gry inspirowane Cosmere.

„Wydawcy wciąż myślą w kategoriach księgarni z lat 90. Tymczasem rynek wymaga dywersyfikacji – od darmowych ebooków po kolekcjonerskie artefakty” – tłumaczy Sanderson.

Dziś 30% jego przychodów pochodzi z direct sales, 50% z tradycyjnej dystrybucji, 20% z Kickstartera.

➡️ Szacowany roczny dochód to… zawrotne 15-25 milionów dolarów (!).

Inne, szokujące liczby:

  • Koszt produkcji skórzanej edycji: 45 USD (cena sprzedaży: 250 USD).
  • Marża na gadżetach: 65% vs 15% dla tradycyjnych książek.
  • Subskrypcje pudełkowe: 40 USD / miesiąc, przedłużenia na poziomie 85% po 6 miesiącach.

Filozofia pisarska: Między ogrodnikiem a architektem

Sanderson łączy dwie szkoły tworzenia:

  • „Ogrodnicy” (jak Stephen King) – piszą bez planu, pozwalając historii rosnąć organicznie.
  • „Architeci” (jak Orson Scott Card) – budują szczegółowe szkielety fabuł.

Jego metoda to „75% planu, 25% chaosu”:

  1. Mapa punktów kulminacyjnych: 20 kluczowych scen stanowiących szkielet powieści.
  2. Różowe ciernie: Technika splatania wątków inspirowana buddyjskimi opowieściami – każdy wątek musi mieć kolce skierowane na zewnątrz, tworząc obronną strukturę.
  3. Mikrocele: Dzielenie pisania na 4-godzinne segmenty, by uniknąć wypalenia (np. „Dzisiaj napiszę tylko walkę jednej postaci z drugą”).

Ten proces „hodowli postaci” przypomina mu pracę nad językiem klingońskim – stopniowe dostrajanie do rezonansu z czytelnikami.


Cosmere: Marvel fantasy w świecie słów

Uniwersum Cosmere to sieć powiązanych światów. Cały ten świat wciąga mocno czytelnika od pierwszych stron i stopniowo wprowadza coraz głębiej i głębiej.

Bardzo dobrą analizę całego tematu znajdziecie w tym wątku na X (dawny Twitter) – dla zainteresowanych pisaniem fabuły bezcenne lekcje


Kickstarter: Algorytmiczny David kontra Goliath

Kampania z 2022 roku to studium viralowego marketingu:

  1. Inżynieria skandalu: Fejkowy film o „rezygnacji z pisania” zgromadził 5 mln wyświetleń w 24h.
  2. Warstwy dostępu: Od ebooków po pudełko za 500 dolarów z replikami magicznych artefaktów.
  3. Gamifikacja: Osiem miesięcznych przesyłek z gadżetami projektowanymi przez fanów w konkursach na Discordzie.

Efekt? 185 000 wspierających, 4,2 mln USD w pierwszych 72h. Paradoksalnie, 30% kupujących to nowi czytelnicy, którzy później sięgnęli po inne książki. „Książka z Kickstartera – stała się trzecim bestsellerem Sandersona w tradycyjnych księgarniach, wyprzedzając serię będącą na rynku od 20 lat.

Szczegółowe case study tego zdarzenia:


Pedagogika pisarska: Wykłady, które zmieniły fantasy

Od 2004 roku Sanderson prowadzi kurs kreatywnego pisania na BYU, dostępny za darmo na YouTube. Jego metody:

  • „Naucz się mnie ignorować”: Zachęta do kwestionowania autorytetów (w tym własnego).
  • Symulacja zawodowca: Zadanie pisania 35 000 słów w semestr (równowartość pełnej powieści).
  • Odkodowywanie bestsellerów: Rozkładanie na czynniki pierwsze struktur z „Gry o tron” czy „Imienia wiatru”.

Absolwenci? Brian McClellan („Prochowy mag”) i Mary Robinette Kowal (laureatka Hugo). „Brandon nauczył nas, że system magii musi mieć konsekwencje – jeśli bohater może latać, dlaczego nie buduje fortów w chmurach?” – wspomina McClellan.

Przykładowa lekcja (jedna z wielu) poniżej:


Przyszłość gatunku: Neuronowe interfejsy i personalizacja

Sanderson przewiduje trzy rewolucje w fantasy:

  1. Interaktywne adaptacje: Gra RPG osadzona w Cosmere z dynamicznym systemem magii, gdzie każda decyzja gracza wpływa na kanon.
  2. AI jako współtwórca: „ChatGPT generuje poprawne zdania, ale nie buduje napięcia między rozdziałami 7 a 8” – ocenia.
  3. Personalizacja druku: Algorytmy dostosowujące wątki poboczne do preferencji czytelnika (np. więcej romansu dla jednych, więcej polityki dla innych).

„W 2030 roku powieść musi konkurować z TikTokiem i Netflixem. To nie wystarczy być dobrym – trzeba być epickim w każdej milisekundzie uwagi” – prognozuje.

Jego odpowiedź? Serial na podstawie jednego cyklu w produkcji przez Amazon Prime, gdzie Sanderson pełni rolę kreatywnego konsultanta, walcząc o zachowanie ducha swoich powieści.


Najlepsze cytaty z wywiadu wybrane przez Tima Ferrisa:

„Coś we mnie się zmieniło tamtego dnia. Z ucznia z trójkami stałem się uczniem z piątkami w ciągu jednego lata. […] Dlaczego? Bo odkryłem historie o czarodziejach. Znalazłem cel – chciałem być pisarzem. To dało mi powód, by się starać.”

„Obietnica, rozwój, punkt kulminacyjny. To właśnie sprawia, że ludzie kochają opowieści i czytają dalej.”

„Kluczowa zasada: pamiętaj, że jako pisarz nie tworzysz tylko historii – sam stajesz się dziełem sztuki. Czas spędzony na pisaniu to inwestycja w siebie. Książka? To jedynie efekt uboczny.”

„Słyszałem, że pierwsze pięć książek każdego autora zwykle jest kiepskich. Pomyślałem: Świetnie! Nie muszę od razu być dobry. To uwolniło mnie od presji. Postanowiłem: Napiszę sześć, a te pierwsze pięć nawet nie wyślę do wydawcy.”

„Nawet własnych fanów trudno dziś przebić się przez szum. Potrzebujesz prędkości ucieczki uwagi – czegoś, co wyrwie czytelników z algorytmicznej grawitacji.”

„Zamiast dodawać kolejne postacie, by poszerzyć historię, zbadaj głębiej te, które już masz. Lepiej mieć wątek, który sięga dna oceanu, niż dziesięć kałuż.”

„Czego możesz się spodziewać po moich książkach? Science-fictionowego worldbuildingu w fantasy. Magii, która ma swoje reguły – i bohaterów, którzy używają jej, by rozwiązywać problemy.”

„W razie wątpliwości – wybieraj to, co jest niesamowite.”


Epilog: bycie pisarzem na swoim to najlepszy wybór

„Moja supermoc? Bycie artystą wychowanym przez księgową. Zawsze miałem żyłkę do biznesu.”– mówi Sanderson.

Historia tego autora to swego rodzaju hołd dla połączenia dyscypliny mnicha w pisaniu z chłodną kalkulacją prezesa w zarabianiu. I to jest bardzo ciekawy kierunek, wart dalszej eksploracji!

Gdy inni pisarze marzą o izolowanych chatkach / skupieniu i “byciu autorem”, on buduje imperium warte miliony dolarów rocznie. Na swoich własnych zasadach, stawiając na sprzedaż bezpośrednią.

Życzę Tobie (i sobie), by więcej osób ruszyło właśnie tą drogą.


PS. Self-publishing i bycie wydawcą to też szereg wyzwań / przeszkód do pokonania!

Całkiem spora część tego wywiadu dotyczy też tematy „ogarniania zaplecza”, czyli wszystkich rzeczy, które Brandon Sanderson musiał przygotować, by móc być własnym wydawcą.. Mowa zarówno o logistyce wysyłek książek, jak i zestawów z gadżetami. Rzeczywistość jest taka, że przygotowuje i nadaje się je zupełnie inaczej…

Tak samo sklep internetowy, magazyn przyjmujący kontenery dostaw (!), a następnie sprawna obsługa zamówień z Kickstartera + bieżącej sprzedaży. Przy tak rozbudowanej ofercie stanowi to prawdziwe wyzwanie, gdzie bardzo łatwo o niezadowolenie klientów…

Gdyby Brandon Sanderson współpracował na co dzień z Imker (pomarzyć zawsze można… wręcz trzeba!), cały aspekt zaplecza i wysyłek rozegralibyśmy następująco:

  • Regularna sprzedaż byłaby prowadzona w ramach Imker Store (zapewniamy hosting i skalowanie w razie potrzeb na duży ruch!)
  • Imker Store odpowiadałby za wysyłkę ebooków (ustawilibyśmy automatyczną wysyłkę maila i dodatkową kampanię do tych, którzy nie otworzyliby pierwszej wiadomości)
  • Audiobooki udostępnilibyśmy odbiorcom na platformie streamingowej tresci.online powiązanej z Imker Store – tutaj również oparlibyśmy się na wysyłce kampanii e-mailowej oraz ponowieniu jej do tych, którzy nie otworzyli wiadomości
  • Przy wysyłce ebooków i audiobooków czuwałby też zespół Supportu, który odpowiadałby na pytania fanów i reagował na ewentualne problemy użytkowników
  • Książki nadawalibyśmy wybranym przewoźnikiem, korzystając z pracy pracowników działu Fulfillment – kilkanaście tysięcy przesyłek w skali miesiąca nie byłoby dla nas wyzwaniem 🙂
  • Podobnie byłoby z kompletacją paczek z akcesoriami i gadżetami – fulfillment realizuje już takie kampanie crowdfundingowe w mniejszej skali z dużym powodzeniem.

Jednym słowem, każde z wyzwań, które Autorka czy Autor muszą mieć zapewnione, jesteśmy w stanie wzorowo zrealizować już teraz. Aż szkoda, że nie działamy w Stanach Zjednoczonych, ale kto wie 🙂

Jeżeli chcesz ze swoimi książkami działać w Polsce i mieć dostęp do rozwiązań, z których korzystają najwięksi selfpublisherzy, to jesteśmy do Twojej dyspozycji! Zapraszam do kontaktu z nami.

facebook twitter youtube vimeo linkedin instagram whatsup